Podzamcze. Furta seminaryjna. 19.38 wczoraj, w piątek piątego tygodnia Wielkiego Postu, w porze rozpoczęcia Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Krakowscy klerycy gotowi do drogi.
Po przyjęciu zdjęcia na dłużej straciliśmy z nimi kontakt. Szli drogą wyrzeczenia i wyciszenia.
Dziś po południu Arek Litwiniuk napisał krótki raport: Szliśmy trasą zieloną św. Jana Pawła II, z Podgórza do Kalwarii. 7 kleryków, od 1 do 5 rocznika. Zajęło nam to 11,5 godziny. Wszyscy cali i zdrowi.
Trzeba przyznać, dzielni są. Spójrzmy na zdjęcie z Kalwarii. Od lewej Arek - rocznik 5, Tomek z rocznika 2, Staszek z 4. roku, Maciek, rocznik 5, Mateusz i Paweł z roku 2. oraz Mateusz - rok 1. Trudno nie odnieść wrażenia, że lepiej się mają u kresu drogi krzyżowej, niż na początku.
W ranach Ukrzyżowanego nasze zdrowie i życie.
Żołnierze zaprowadzili Jezusa na wewnętrzny dziedziniec, czyli pretorium, i zwołali całą kohortę. Ubrali Go w purpurę i uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę. I zaczęli Go pozdrawiać: Witaj, Królu żydowski! Przy tym bili Go trzciną po głowie, pluli na Niego i przyklękając oddawali Mu hołd. A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego purpurę i włożyli na Niego własne Jego szaty. Następnie wyprowadzili Go, aby Go ukrzyżować. Mk 14,16-20 w przekładzie Biblii Tysiąclecia
Po przyjęciu zdjęcia na dłużej straciliśmy z nimi kontakt. Szli drogą wyrzeczenia i wyciszenia.
Dziś po południu Arek Litwiniuk napisał krótki raport: Szliśmy trasą zieloną św. Jana Pawła II, z Podgórza do Kalwarii. 7 kleryków, od 1 do 5 rocznika. Zajęło nam to 11,5 godziny. Wszyscy cali i zdrowi.
Trzeba przyznać, dzielni są. Spójrzmy na zdjęcie z Kalwarii. Od lewej Arek - rocznik 5, Tomek z rocznika 2, Staszek z 4. roku, Maciek, rocznik 5, Mateusz i Paweł z roku 2. oraz Mateusz - rok 1. Trudno nie odnieść wrażenia, że lepiej się mają u kresu drogi krzyżowej, niż na początku.
W ranach Ukrzyżowanego nasze zdrowie i życie.
Żołnierze zaprowadzili Jezusa na wewnętrzny dziedziniec, czyli pretorium, i zwołali całą kohortę. Ubrali Go w purpurę i uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę. I zaczęli Go pozdrawiać: Witaj, Królu żydowski! Przy tym bili Go trzciną po głowie, pluli na Niego i przyklękając oddawali Mu hołd. A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego purpurę i włożyli na Niego własne Jego szaty. Następnie wyprowadzili Go, aby Go ukrzyżować. Mk 14,16-20 w przekładzie Biblii Tysiąclecia