Zawładnęliśmy skamieniałym ratuszem
- Szczegóły
- foto: p. Magdalena Tyblewska Kolczyńska i p. Alina Stawskaja, tekst: ks. Zbigniew
Zwykle służą. Wybrali dla siebie miejsce w cieniu potrzebujących. Są do ich dyspozycji. Tam, gdzie u innych wzbiera odraza, reakcja odrzucenia, wycofania, oni stają się najbardziej pomocni. Ofiarnie kompetentni i uczynni.
Od trzydziestu, czy od trzech lat. Mniejsza o czas. Nie ma on tu większego znaczenia, skoro upływając, nie zmienia ich motywacji.
Raz w roku wolontaruiusze Zespołu Charytatywnego, bo o nich mowa, wychodzą z cienia. Pozwalają sobie odłożyć cotygodniowe obowiązki, stanąć po jednej i po drugiej stronie obiektywu w sakralnej przestrzeni, w pięknym małopolskim plenerze. Pomodlić się i porozmawiać swobodnie o własnym życiu. Tak było i w tym roku, w sobotę, 18 czerwca, kiedy wolontariusze wzięli udział w zaplanowanym przez siebie wyjeździe integracyjnym do sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej, skamieniałego miasta i sanktuarium Jezusa Miłosiernego w Ciężkowicach.
Ponieważ Maryja z cudownego wizerunku w Tuchowie odsłoniła spod welonu prawe ucho i słucha tego, co mówią pielgrzymi, więc pielgrzymi przybyli, jak ich patron, św. Jan Kanty przed blisko 600 laty na prymicje i mówili podczas wspólnej Mszy św. i w chwili osobistej modlitwy. Z wrodzoną skłonnością do poszukiwania dobrej, pozytywnej strony napotkanej osoby, czy zdarzenia, nie mogli się pogodzić z tym, że skalnym wizerunkiem skamieniałego miasta jest facjata czarownicy. Dla nich to co najwyżej budzący ciepłe, uwznioslające skojarzenia dziób orła bielika. W sanktuarium Jezusa Miłosiernego w Ciężkowicach byli po trosze przychodniami, po trosze obywatelami miasta wnikając w słowa miejscowej pieśni chwalącej Boże Miłosierdzie:
Gdy się powtórnie wracasz do nas Panie*
Niech nam się jeszcze Twa łaska dostanie
Weź nas w opiekę, broń od głodu, ognia
Obywatelów miasta i przychodnia.
* po siedemdziesięciu czterech latach przechowywania wizerunku Miłosiernego w Krakowie
Brakło nam tylko chwili czasu na wizytę w Kąśnej Dolnej, w dworku maestro Paderewskiego, ale za to z lubością zasiedlilismy ławeczkę przy jego fortepianie na ciężkowickim rynku.
Polecamy każdemu jednodniowy, niedrogi wypad pątniczo-krajoznawczy z Krakowa i jeszcze goręcej całoroczny wolontariat w Zespole Charytatywnym u św. Jana Kantego. Do zobaczenia!
Od trzydziestu, czy od trzech lat. Mniejsza o czas. Nie ma on tu większego znaczenia, skoro upływając, nie zmienia ich motywacji.
Raz w roku wolontaruiusze Zespołu Charytatywnego, bo o nich mowa, wychodzą z cienia. Pozwalają sobie odłożyć cotygodniowe obowiązki, stanąć po jednej i po drugiej stronie obiektywu w sakralnej przestrzeni, w pięknym małopolskim plenerze. Pomodlić się i porozmawiać swobodnie o własnym życiu. Tak było i w tym roku, w sobotę, 18 czerwca, kiedy wolontariusze wzięli udział w zaplanowanym przez siebie wyjeździe integracyjnym do sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej, skamieniałego miasta i sanktuarium Jezusa Miłosiernego w Ciężkowicach.
Ponieważ Maryja z cudownego wizerunku w Tuchowie odsłoniła spod welonu prawe ucho i słucha tego, co mówią pielgrzymi, więc pielgrzymi przybyli, jak ich patron, św. Jan Kanty przed blisko 600 laty na prymicje i mówili podczas wspólnej Mszy św. i w chwili osobistej modlitwy. Z wrodzoną skłonnością do poszukiwania dobrej, pozytywnej strony napotkanej osoby, czy zdarzenia, nie mogli się pogodzić z tym, że skalnym wizerunkiem skamieniałego miasta jest facjata czarownicy. Dla nich to co najwyżej budzący ciepłe, uwznioslające skojarzenia dziób orła bielika. W sanktuarium Jezusa Miłosiernego w Ciężkowicach byli po trosze przychodniami, po trosze obywatelami miasta wnikając w słowa miejscowej pieśni chwalącej Boże Miłosierdzie:
Gdy się powtórnie wracasz do nas Panie*
Niech nam się jeszcze Twa łaska dostanie
Weź nas w opiekę, broń od głodu, ognia
Obywatelów miasta i przychodnia.
* po siedemdziesięciu czterech latach przechowywania wizerunku Miłosiernego w Krakowie
Brakło nam tylko chwili czasu na wizytę w Kąśnej Dolnej, w dworku maestro Paderewskiego, ale za to z lubością zasiedlilismy ławeczkę przy jego fortepianie na ciężkowickim rynku.
Polecamy każdemu jednodniowy, niedrogi wypad pątniczo-krajoznawczy z Krakowa i jeszcze goręcej całoroczny wolontariat w Zespole Charytatywnym u św. Jana Kantego. Do zobaczenia!
Widoczniej
- Szczegóły
Jabłonkowska. Agnus Dei z Mszy Steve'a Dobrogosza. Podczas koncertu u św. Jana Kantego na podsumowanie roku akademickiego (18 czerwca 2022 roku). Wykonują chór i orkiestra smyczkowa AGH Con Fuoco, czyli z włoska żarliwie (nie mylić z żarłocznie). Dyryguje Diana Mrugała Gromek.
Twórczość artystyczna podobnie jak cierpienie są w stanie wyzwolić nieprawdopodobny, nienasycony wręcz żar ofiary, żywotnego poświęcenia.
I dodał: Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie. Łk 9, 22 w przekładzie Biblii Tysiąclecia.
Twórczość artystyczna podobnie jak cierpienie są w stanie wyzwolić nieprawdopodobny, nienasycony wręcz żar ofiary, żywotnego poświęcenia.
I dodał: Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie. Łk 9, 22 w przekładzie Biblii Tysiąclecia.
Na pola lednickie, czyli na krańce świata
- Szczegóły
- Foto: Szymon Róg i archiwum Ruchu Lednickiego, tekst: tandem Szymon Róg i ks. Zbigniew
Na Pola Lednickie młodzi jeżdżą już od 25 lat w wigilię uroczystości Zesłania Ducha Świętego po to, by słuchać Słowa Bożego, uwielbiać Boga i tworzyć wspólnotę wiary.
W 2022 roku zwołało ich hasło: Na krańce świata. Duszpasterzem spotkania był tegoroczny rekolekcjonista wielkopostny w naszej parafii, o. Tomasz Nowak, dominikanin.
Symbolem tegorocznego spotkania Lednica 2000, które odbyło się 4/5 czerwca br. był różaniec z lednickim krzyżem i rybką. Modlitwa różańcowa może stać się w ten sposób jeszcze bliższa sercom młodych. Zawsze traktowana była w Kościele jako droga. My ciagle jesteśmy w drodze. Mamy pójść na krańce świata.
Co ciekawe zupełnie inaczej wygląda ewangeliczne i społeczne zapatrywanie na wyposażenie wybierającego się w drogę. Ludzie mówią sobie: weź ze sobą w drogę kartę kredytową jako klucz do zasobnego konta, wtedy odbędziesz drogę bez przeszkód tam i z porotem. Ewangelia natomiast trzos pełen pieniędzy traktuje jako jedną z rzeczy zbytecznych, obciążających nas podczas drogi. Chrystus powiada do ruszających w drogę: Nie bierzcie ani trzosa, ani laski. (por Mk 6,8)
Warto natomiast zabrać to, co nas karmi duchowo. Różaniec był i jest konkretnym narzędziem do tego, by tej drogi się trzymać, by ją pokonać. Razem z Maryją, bo ona pokazuje nam na Chrystusa, jak nikt inny, a Chrystus w każdej drodze naszego życia jest nam przewodnikiem.
Wśród wielu pielgrzymów z całej Polski i z Ukrainy modlących się o pokój znaleźli się również widoczni młodzi. Szymon i Maciek relacjonują: Wszystko zaczęło się 4 czerwca o godzinie 5.30, kiedy w grupie 18 osób z oazy na Widoku wybraliśmy się wspólnie na Pola Lednickie. Podróż nie należała do najłatwiejszych. Na miejscu byliśmy dopiero około 13.00. Z początku słońce nie dawało nam żyć ale nie gasiliśmy Ducha. Wyspowiadaliśmy się, szukaliśmy cienia w okolicznych zagajnikach. Gdy zebraliśmy się ponownie razem, słońce schowało się za chmury i mogliśmy zacząć tańczyć, śpiewać, radować się Panem. Wtopiliśmy się błyskawicznie w lednicki klimat. Uczestniczyliśmy w podniosłej Eucharystii, której przewodniczył Prymas Polski, arcybiskup Wojciech Polak. Po Mszy arodacja Boga obecnego miedzy nami w Najświętszym Sakramencie. Potem przejście przez bramę-rybę, tradycyjnie ostatni punkt spotkania młodych na Polach Lednickich. Rzeczywiście dzieje się wtedy to, co jest obecne w zamyśle organizatorów. Czujesz, że z innymi stanowisz jedną wielką chrześcijańską rodzinę. Przepełnia cię duch integracji, spontanicznej życzliwości i wiary.
Spełnieni, po zakończeniu spotkania ulokowaliśmy się w autokarze, by odespać poprzednia dobę, pełną cennych wrażeń. O 8mej, 5 czerwca zameldowaliśmy się pod kościołem na Widoku.
Dany nam był czas pełen szczerej radości i skupionej modlitwy. Wzuszyła i zmotywowała nas moc chrześcijańskiej wspólnoty.
Dziekujemy za relację.
To co? Nucimy sobie hymn tegorocznego spotkania młodych na Polach Lednickich, zapamiętujemy z clipu Siewców Lednicy
nowe cele naszej drogi, zaglądamy do wytycznych Ruchu Lednickiego, bo przecież z wieloma z nich sami się identyfikujemy i wpisujemy do organizerów termin kolejnego spotkania młodych - 3 czerwca 2023. A potem dalej i dalej, na krańce świata...
W 2022 roku zwołało ich hasło: Na krańce świata. Duszpasterzem spotkania był tegoroczny rekolekcjonista wielkopostny w naszej parafii, o. Tomasz Nowak, dominikanin.
Symbolem tegorocznego spotkania Lednica 2000, które odbyło się 4/5 czerwca br. był różaniec z lednickim krzyżem i rybką. Modlitwa różańcowa może stać się w ten sposób jeszcze bliższa sercom młodych. Zawsze traktowana była w Kościele jako droga. My ciagle jesteśmy w drodze. Mamy pójść na krańce świata.
Co ciekawe zupełnie inaczej wygląda ewangeliczne i społeczne zapatrywanie na wyposażenie wybierającego się w drogę. Ludzie mówią sobie: weź ze sobą w drogę kartę kredytową jako klucz do zasobnego konta, wtedy odbędziesz drogę bez przeszkód tam i z porotem. Ewangelia natomiast trzos pełen pieniędzy traktuje jako jedną z rzeczy zbytecznych, obciążających nas podczas drogi. Chrystus powiada do ruszających w drogę: Nie bierzcie ani trzosa, ani laski. (por Mk 6,8)
Warto natomiast zabrać to, co nas karmi duchowo. Różaniec był i jest konkretnym narzędziem do tego, by tej drogi się trzymać, by ją pokonać. Razem z Maryją, bo ona pokazuje nam na Chrystusa, jak nikt inny, a Chrystus w każdej drodze naszego życia jest nam przewodnikiem.
Wśród wielu pielgrzymów z całej Polski i z Ukrainy modlących się o pokój znaleźli się również widoczni młodzi. Szymon i Maciek relacjonują: Wszystko zaczęło się 4 czerwca o godzinie 5.30, kiedy w grupie 18 osób z oazy na Widoku wybraliśmy się wspólnie na Pola Lednickie. Podróż nie należała do najłatwiejszych. Na miejscu byliśmy dopiero około 13.00. Z początku słońce nie dawało nam żyć ale nie gasiliśmy Ducha. Wyspowiadaliśmy się, szukaliśmy cienia w okolicznych zagajnikach. Gdy zebraliśmy się ponownie razem, słońce schowało się za chmury i mogliśmy zacząć tańczyć, śpiewać, radować się Panem. Wtopiliśmy się błyskawicznie w lednicki klimat. Uczestniczyliśmy w podniosłej Eucharystii, której przewodniczył Prymas Polski, arcybiskup Wojciech Polak. Po Mszy arodacja Boga obecnego miedzy nami w Najświętszym Sakramencie. Potem przejście przez bramę-rybę, tradycyjnie ostatni punkt spotkania młodych na Polach Lednickich. Rzeczywiście dzieje się wtedy to, co jest obecne w zamyśle organizatorów. Czujesz, że z innymi stanowisz jedną wielką chrześcijańską rodzinę. Przepełnia cię duch integracji, spontanicznej życzliwości i wiary.
Spełnieni, po zakończeniu spotkania ulokowaliśmy się w autokarze, by odespać poprzednia dobę, pełną cennych wrażeń. O 8mej, 5 czerwca zameldowaliśmy się pod kościołem na Widoku.
Dany nam był czas pełen szczerej radości i skupionej modlitwy. Wzuszyła i zmotywowała nas moc chrześcijańskiej wspólnoty.
Dziekujemy za relację.
To co? Nucimy sobie hymn tegorocznego spotkania młodych na Polach Lednickich, zapamiętujemy z clipu Siewców Lednicy
nowe cele naszej drogi, zaglądamy do wytycznych Ruchu Lednickiego, bo przecież z wieloma z nich sami się identyfikujemy i wpisujemy do organizerów termin kolejnego spotkania młodych - 3 czerwca 2023. A potem dalej i dalej, na krańce świata...
Widoczniej
- Szczegóły
Jabłonkowska. Przed przedpołudniową kawą. W cukiernicy brydżowe kostki cukru. Wśród nich trefl, u nas żołądź albo krajc, ale w oryginale - z francuska - koniczyna. Trzy listki na jednej łodyżce. Jak trzy osoby jednej, boskiej natury. Symbol Najświętszej Trójcy. Wychowawczy obraz nie przeciążający naszego ograniczonego umysłu, aczkolwiek poszerzający jego pojemność.
Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz /jeszcze/ znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. J 16,12n wp rzekładzie Biblii Tysiąclecia
Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz /jeszcze/ znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. J 16,12n wp rzekładzie Biblii Tysiąclecia